sobota, 25 stycznia 2014

10. The most beautiful girl.



Notka pod rozdziałem, dziękuję !

 RooniePOV:

Obudziły mnie wibracje jebanego telefonu, który bezustannie wibrował pod poduszką jak pojebany. Niechętnie wyciągnęłam go z pod poduszki i nie patrząc na to kto dzwoni odebrałam telefon:
-Mhhmmm- mruknęłam do słuchawki.
-Hey, Ro.- Już wiedziałam kto był kompletnym chujem budząc mnie gdyż tylko jedna osoba tak do mnie mówiła. – Widzę, że Cię obudziłem, przepraszam. Dzwonił Blaise. Dzisiaj robi coś w stylu imprezy jednak będzie tylko kilka najbliższych osób. Bez większych wyczynów.
-Mhmmmm- tylko na tyle było mnie stać .
-Czyli idziesz? –zapytał  śmiejąc się.
-Mhmm.
-Widzę, że nie jesteś skłonna do rozmowy, skarbie.- zachichotał.
-Pieprz się, Beadles. – po tych słowach rozłączyłam się i jęknęłam w poduszkę.
 Przykryłam się kołdrą po sam czubek głowy i próbowałam na powrót udać się do krainy snów.  Jednak mogłam o tym zapomnieć. Przekręciłam się na plecy i głośno westchnęłam przypominając  sobie wczorajszy wieczór.  Wczorajszy wieczór był ciężki jeśli chodzi o moje myśli jednak po tym jak  wyrzuciłam to z siebie poczułam ulgę. Jetem naprawdę wdzięczna Taylor za wszystko co dla mnie robi. Po chwili gdy się już w pełni obudziłam i byłam pewna, że jak wstanę to się nie  wywalę wstałam co szło mi bardzo opornie i udałam się w stronę łazienki po drodze zabierając świeże ubrania.  Weszłam pod prysznic i poczułam się  się odprężam  gdy gorące strumienie wody spływały po moim ciele.
Po dokładnym umyciu włosów, wysuszyłam swoje ciało i nałożyłam na nie balsam po czym ubrałam czarne szorty i biały  tanktop z laga USA. Na twarz nałożyłam lekki podkład oraz tusz do rzęs. Nie miałam ochoty specjalnie się malować. W pełni gotowa  zeszłam na dół gdzie zastałam Taylor wraz
z jej rodzicami na kanapie oglądających TV.
-Dzień Dobry – powiedziałam schodząc po schodach.
-Ahh, Roonie skarbie  dobrze, że już wstałaś za chwilę będzie obiad.- przywitała mnie ciepło Pani Evans.
-Dziękuję mamo Evans. Ale jak to obiad ? – zapytałam zdziwiona.
-Normalnie. Jest 14:45 – zaśmiała się Taylor.
-Co ? Jak to prawie 15? Jezu przepraszam....ja nie wiedziałam ,że tyle będę spać. Taylor mogłaś mnie obudzić. –posłałam jej mordercze spojrzenie.
-Nie masz za co przepraszać, złotko.- odezwał się tata Taylor. Uwielbiam przebywać w tym domu wszyscy  mnie tutaj traktują jak członka rodziny . To naprawdę bardzo miłe, - Właśnie mój tata ma rację, a poza tym należał ci się ten odpoczynek.
-Dziękuję. – podeszłam do kanapy i usiadłam między Taylor a jej tatą przytulając się do dziewczyny.
Po chwili mama  Taylor zawołała nas na obiad. Po zjedzeniu posiłku wróciłyśmy z Taylor na górę. Powiedziałam jej o rozmowie z Chrisem. Taylor od razu wyraziła swoje zadowolenie by tam iść. Ja tez nie miałam nic przeciwko. W końcu wczoraj miałam ciężki wieczór co prawda nie mam ochoty na dziką imprezę jednak Chris powiedział, że bd to spokojne spotkanie ze znajomymi. Postanowiłam nic nie zmieniać w swoim wyglądzie. Taylor ubrana podobnie do mnie wyszła z łazienki  i usiadła obok mnie na łóżku. Włączyłyśmy TV i zaczęłyśmy oglądać MTV.
Nie wiem ile tak już leżałyśmy i oglądałyśmy ale zaczęło mnie to nudzić i pomimo tego, że wstałam jakieś 4 godziny temu zachciało mi się spać. Zamknęłam oczy i osunęłam się na poduszkach.  Jednak ktoś uniemożliwił mi moją drzemkę. Dźwięk mojego telefonu rozszedł się po całym pokoju. Leniwie wstałam z łóżka  podniosłam z biurka mój telefon po czym go odebrałam.
-Halo?- zapytałam.
-Witaj, kochanie. –w głośniku zabrzmiał głos Jusitna.
-Czego byś chciał, Bieber ?
-Bieber? Myślałem, że ten etap mamy już za sobą. – zachichotał.
-Dlaczego dzwonisz, kochanie? – zapytałam słodko przewracając oczami.
-Skarbie, nie przewracaj oczami bo ci tak zostanie. – szczęka mi opadła co do chuja? Skąd on ? co ?- Dzwonię by się zapytać czy pójdziesz ze mną dzisiaj bo Blaisa.- powiedział.
-Yyyyymmm.... tak to znaczy Chris już dzwonił i mówił mi o tym i będę tam. Tylko , że ja teraz jestem u Taylor i ja pojadę z nią,a my spotkamy się na miejscu.
-To przyjadę po was i nie chcę słyszeć  nie, kotku. Będę za 15 minut. – nie czekając na moją odpowiedz rozłączył się. Właśnie w takich momentach go nienawidzę. Odkładając telefon na biurko odwróciłam się w stronę Taylor, która przyglądała mi się zaciekawiona. 
-Dzwonił Justin. Będzie po nas za 15 minut i zabierze do Blaisa. – mruknęłam.
-Ohh...dobra.- odpowiedziała i zebrała się z łóżka.
Obie zaczęłyśmy chodzić po pokoju zbierając swoje rzeczy.  Dorzuciłam do torebki klucze, portfel i telefon, przejechałam błyszczykiem po ustach i byłam gotowa y zejść na dół. Taylor zrobiła to samo i obie zbiegłyśmy po schodach. Taylor wytłumaczyła rodzicom gdzie idziemy. W momencie, w którym wsunęłam na nogi moje AirForce rozległ się dźwięk klaksonu. Krzyknęłam krótkie „Do Widzenia” i wyszłyśmy z domu. Justin stał oparty o swój samochód lustrując  mnie wzrokiem. Przywitałam się z nim krótkim „Hej” i wsiadłam do samochodu Taylor zrobiła to samo. W czasie podróży Taylor rozmawiała z Justinem. Nawet nie mam pojęcia o czym. Mój humor był lepszy niż wczoraj jednak nie do końca dobry.  Nie potrafię przestać myśleć o moim tacie tak bardzo bym chciała żeby był teraz ze mną. Z moich rozmyślań wyrwał mnie cichy głos Justina.
-Hey, Roonie wszystko okej ? –zapytał nachylając się nade mną.
-Tak, jest okej czemu miało by nie być?- zapytałam odwracając się do niego.
-Może dla tego, że od 5 minut jesteśmy na miejscu, Taylor jest już dawno w środku,a ty siedzisz i patrzysz w szybę. – odpowiedział.
-Ohh...- tylko tyle udało mi się powiedzieć.
-Roonie, co się dzieje ? – zapytał Justin a w jego głosie można było wyczuć troskę.
-Nic, po prostu się zamyśliłam.
-A nad czym to się tak zamyśliłaś?
-Ja pierdole,Bieber nic m kurwa nie jest. – warknęłam na chłopaka.
-Dobra już dobra, pani „Spierdalaj, mam okres” .
-Co ? –warknęłam.
-Nic. Chodźmy. – uciął krótko.
-Tak właśnie myślałam. – wyszłam z samochodu i poszłam w stronę domu. Zaraz za mną szedł Justin.
Weszłam do środka i skierowałam się do salonu, z którego dobiegały różne głosy.  Tam zastałam tak jak Chris mówił kilka osób. Na kanapie siedział Chris, Blaise, Ryan i Paul. Naprzeciw nich siedziało trzech kolesi , których kojarzę  z wyścigów. Alex, Caleb i James z tego co pamiętam. Obok nich siedziała  Chrystal dziewczyna Alex’a, Megan, Leila i Molly. Zaraz Molly? Co ona tu kurwa robi. Matko nienawidze tej dziewczyny pusta  blondynka , która w sobie miała już chyba wszystkich uczestników wyścigów. Typowa dziwka. Ale to nie tak, że nienawidzę jej za to, że jest dziwką.Ale to na razie nie ważne za co jej nienawidzę. Nasza nienawiść działa jednak w dwie strony ona też mnie nienawidzi. Na fotelu siedziała Taylor i pomachała do mnie kiedy weszłam do pomieszczenia. Wszyscy zgodnie krzyknęli  entuzjastycznie „ Heeej” i poderwali się z miejsc żeby mnie uściskać i przywitać z Justinem, który cały czas stał za mną. Przywitaliśmy się już ze wszystkimi i jako ostatnio podeszła księżniczka Molly. Obrzuciła mnie pogardliwym spojrzeniem na co nie byłam jej dłużna i podeszła do Justina zapiszczała tym swoim wkurwiającym głosikiem jak to nie miło go spotkać i przyssała się do jego policzka. Idiotka.  Zignorowałam to usiadłam na wolnym fotelu. Po chwili Justin zjawił się przy oim boku i usiadł na oparciu. Blaise zaproponował nam piwo jednak odmówiłam bo nie miałąm ochoty na alkohol dzisiaj. Justin ta samo odpowiadając, że prowadzi. Oboje poprośiliśmy o colę.
Siedzieliśmy tak już jakąś godzinę. Rozmawialiśmy w najlepsze pijąc, śmiejąc się i wygłupiając. Ktoś włączył muzykę w tle. Nagle lekko wstawiony Ryan zerwał się z miejsca krzycząc byśmy zagrali w butelkę. Wszyscy się zgodzili i po chwili wszyscy siedzieliśmy w kółku na środku dywanu. Blaise przyniósł pustą butelkę po piwie oddając ją Taylor mówiąc, że panie przodem. Jakie to szarmanckie.  Taylor zakręciła butelką, która wypadła na Chrisa. Chłopak wybrał wyzwanie i musiał pocałować w policzek każdego chłopaka. Taylor zawsze miała głupie pomysły. Chłopak z obrzydzeniem wymalowanym na twarzy zrobił to i zakręcił butelką, która wypadła na mnie. Wybrałam wyzwanie. Chris nigdy nie był kreatywny więc po prostu kazał mi wypić duszkiem kubek piwa co nie było dla mnie dużym wyzwaniem. Następnie kręciłam ja. Wypadło na Molly. No kurwa czemu ja mam takiego pecha. Chociaż w sumie nie do końca. Przez głowę przemknęło mi pytanie czy Justin spał z Molly.
Dziewczyna wybrała wyzwanie czym trochę mi utrudniła zadanie, bo chciałam jej po porstu zadać pytanie jednak po chwili namysłu. Kazałam jej pocałować chłopaka,z którym nie spała. Dziewczyna nie ruszyła się z miejsca , a jej policzki zrobiły się czerwone. Leila, Chrystal i Taylor zachichotały razem ze mną,a chłopcy wpatrywali się we mnie. Wkurzona wzięła butelkę i nią zakręciła. Jej mina była przekomiczna . W końcu zrobiłam z niej dziwkę, którą jest i to nie nowość.  Justin z nią spał. Fuj, cóż jego wybory. Jednak bardziej zdziwił a raczej zaszokował fakt, że MOLLY SPAŁA Z CHRISEM.
Kolejki mijały,a chłopcy robili przeróżne rzeczy zaczynając od tańca na stole kończąc na rozbieraniu się. Po namiętnym pocałunku Alexa i Chrystal dziewczyna kręciła butelką, która poraz pierwszy wypadła na Justina.
-Justin, nareszcie myślałem już, że ta butelka ma na Ciebie alergię.- zaśmiał się Ryan.
-Taaa ja też. Wyzwanie. –odezwał się.
-Więc, przez 30 sekund masz namiętnie pocałować najładniejszą dziewczynę w tym domu. – powiedziała dumna Chrystal.  Molly poprawiła swoją pozycję i zarzuciła włosy do tyłu będąc pewna, że Justin pocałuje właśnie ją. Reszta siedziała w ciszy i obserwowała jak Justin podnosi się z miejsca. Nie wiem dlaczego ale  byłam pewna, że wybierze Molly. Molly może jest dziwką ale niechętnie muszę przyznać, że jest naprawdę ładna. Spuściłam wzrok nie wiedząc dlaczego nie chciałam patrzeć na ich wymianę śliny. Na sama myśl zrobiło mi się niedobrze. Po chwili poczułam jak ktoś kładzie palec na moim podbródku i podnosi moją głowę.  Uniosłam wzrok i spotkałam się z brązowymi oczami Justina. Ten się do mnie uśmiechnął i złączył nasze usta. Byłam w szoku. Nie potrafiłam się ruszyć. W mojej głowie pojawiała się tylko jedna myśl Justin uważa, że jestem najładniejszą dziewczyna tutaj. Otrząsnęłam się i oddałam pocałunek. Chłopak przejechał językiem po mojej dolnej wardze prosząc o wejście, które tym razem mu dałam bez problemu. Zarzuciłam ręce na jego szyję a chłopak objął mnie w talli i lekko uniósł. Po chwili oderwałam się od niego bo  brakowało mi powietrza. Wszystkie pary oczu były zwrócone na nas,a buzie nie których były lekko otwarte.  Taylor siedziała i szczerzyła jak głupi do sera. Tak samo Chrystal i Leila. Molly siedziała ała czerwona z wściekości,a reszta siedziała zaszokowana.  Justin spojrzał mi w oczy uśmiechnął  szeroko i nachylił się w moim kierunku :
-To było coś kotku. Pierwszy raz nie stawiałaś oporu. –mruknął tak , że tylko ja byłam w stanie to usłyszeć . Uśmiechnęłam się do niego i lekko odepchnęłam przez co się zaśmiał. Pocałował mnie jeszcze szybko w policzek i wrócił na swoje miejsce.
Gra toczyła się dalej wykonywaliśmy różne śmieszne zadania, chłopcy po kolejnych piwach robili się bardziej kreatywni. Jedynie ja i Justin pozostaliśmy w pełni trzeźwi. Turlałam się ze śmiechu kiedy Alex kazał Ryanowi i Justinowi tańczyć zmysłowe tango albo jak Taylor musiała kręcić się na stole jak talerz w mikrofalówce. Niektóre pomysły były naprawdę komiczne.
Czas leciał niemiłosiernie. Nim się obejrzeliśmy dochodziła pierwsza nad ranem. Poczułam zmęczenie i oparłam się o ramię Chrisa, który siedział obok mnie. Widząc to Justin zerwał się z miejsca podchodząc do mnie i pytając czy chce już jechać bo zaczyna mu się nudzić. Przytaknęłam lekko głową i wstałam podtrzymana przez Justina. Ogłosił wszystkim, że się zbieramy po tym jak każdy po raz kolejny mnie wyściskał i wycałował,a z Justinem wymienili te męskie uściski. Poszliśmy do samochodu. Taylor powiedziała, że zostaje jeszcze i będzie najwyżej tu spać. Widać, że ciągnie ją do Blaisa.
Wsiadłam do samochodu i zapięłam pas. Justin zrobił to samo  i odjechaliśmy. W drodze poczułam zmęczenie i oparłam głowę o szybę i przymknęłam powieki. Po chwili usłyszałam jak drzwi auta się otwierają . Podniosłam swoją głowę i po raz kolejny dzisiaj spotkałam się z brązowymi tęczówkami szatyna.
-Jesteśmy na miejscu, księżniczko.- nie wierzyłam własnym uszom Justin Bieber nazwał mnie księżniczką. Wysiadłam z samochodu , zamknęłam drzwi i spojrzałam na Justina.
-Dziękuję za dzisiaj.  Było naprawdę fajnie.- powiedziałam lekko się uśmiechając.
-Mówisz o pocałunku ?  Według mnie to zajebiście całuję, a nie tylko dobrze.
-Panie i panowie oto Justin Bieber koleś o najwyższym ego w Ameryce. – zaśmiałam się.- Mówię o ogólnie o dzisiaj głupku.
-Dobra niech Ci będzie. Tyko nie głupku proszę.- zrobił minę szczeniaczka.
-Dobrze, idioto. – zaśmiałam się.
-Zejdź mi z oczu Styles, zanim zrobię coś czego będziesz żałować. – usmiechnął się złowieszczo.
-Dobra już dobra. Dobranoc,Bieber.
-Dobranoc,Styles.  – podszedł i mnie przytulił. Wtuliłam nos w jego tors ale po chwili oderwałam isę od niego. –Serio byłam najładniejsza ? –zapytałam patrząc na niego.
-W tej grze się nie kłamie kotku. – uśmiechnął się.
-Taaa,spoko. To cześć .- wspięłam się na palce  i pocałowałam go w policzek. Po czym skierowałam się w stronę domu.  Wyciągnęłam klucze i odwróciłam się. Chłopak stał oparty o samochód i czekał aż wejdę do środka. Otworzyłam drzwi i zaświeciłam światło. Widok który zastałam zostanie mi w pamięci do końca życia. Nie wiedziałam co się dzieje mój oddech przyspieszył,łzy pojawiły się ww oczach,a nogi stały się jak z waty. Nie spostrzegłam kiedy upadłam na kolana głośno płacząc.

Od Autorki :

Nowy świeży właśnie napisany. Mam nadzieję, że się spodoba. 
Z tego miejsca chciałam baaaaaardzo podziękować  @couldabeenthe1 za ten prześliczny szablon, który wykonała. 

Tutaj KLIK znajdziecie świetne opowiadanie, które sama czytam i poecam.
Tutaj KLIK macie stronkę z szablonami 
Natomiast tutaj KLIK macie mojego Twittera w razie pytań
Komentarz mile widziany ;3.
ENJOY !


6 komentarzy:

  1. świetny! Zapraszam do mnie : http://you-are-my-dream-shawty.blogspot.com/2014/01/rozdzia-7.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Hsjsbhdjbwhdjebsu *______* uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Co tam jest?! Co tam jest?! O mój Boże, pisz szybko następny bo chyba zaraz się roztopię, tak mnie to ciekawi. Oh już nie mogę się doczekać kolejnego, wspaniale piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały <33 Tą końcówką narobiłaś mi tyle domysłów Xd

    OdpowiedzUsuń
  5. matko zajebiste czekam nn ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. W takim momencie? Dobrze że zaraz się dowiem o co chodzi!
    Cudowny

    OdpowiedzUsuń