niedziela, 18 maja 2014

24. Trouble come back.

Świetnie. Wczorajsza randka z Justinem przysporzyła mi tyle emocji, że nie potrafiłam zasnąć, przez co po raz kolejny spóźniłam się na zajęcia. Próg budynku szkoły przekroczyłam zgodnie z dzwonkiem na przerwę po 2 lekcji. Podeszłam do swojej szafki i wyciągnęłam z niej książki na następną lekcję. Zatrzasnęłam drzwiczki z głośnym hukiem i chciałam znaleźć moją paczkę leczy gdy tylko się odwróciłam zderzyłam się z czyjąś klatką piersiową.
-Witaj księżniczko. -wyszeptał  obejmując mnie w tali.- Dobrze Ci się spało ?
-Wyśmienicie.-odparłam dając mu soczystego buziaka.- Idziemy?
-Tak, tak. O której dzisiaj kończysz?- zapytał obejmując mnie ramieniem i prowadził w stronę klasy.
- O 14, a czemu ?
-A masz jakieś plany ?
-Nie bardzo. Powiesz mi co kombinujesz i po co to przesłuchanie ?-zapytałam podejrzliwie.
-Nic, po prostu pomyślałem, że możemy porobić coś razem.
-Okeeeej, a co takiego ?
-Niespodzianka.-odpowiedział szczerząc się do mnie.
-Juuuuustin dobrze wiesz, że nie lubię niespodzianek.
-Wiem, kochanie i dlatego nic ci nie powiem bo lubię cię denerwować.
-To ci się udało.- mruknęłam i ruszyłam szybciej wymijając go.
-No już się nie obrażaj, choć do mnie- powiedział i rozłożył ramiona.
-Nie! Idź poprzytulaj sobie kogoś innego, Molly na pewno będzie chętna.- powiedziałam i szłam dalej przed siebie.
-Roonie!-krzyknął Justin jednak ja dalej szłam nie odwracając się.- Kochaaaanie!- spróbował jeszcze raz jednak ja pozostałam nieugięta. Nagle poczułam szarpnięcie za ramię i jak zostaje przyparta do szafek. Podniosłam wzrok i napotkałam czekoladowe tęczówki chłopaka. Nawet nie spostrzegłam kiedy jego usta zderzyły się z moimi. Pomimo tego, że udawałam złą automatycznie odwzajemniłam pocałunek. Zacisnęłam dłonie na koszulce Justina przyciągając go bliżej siebie przez co zachichotał i przygryzł lekko moją wargę. Nie wiem ile to trwało jednak musiała to być nieco dłuższa chwila gdyż korytarz był pusty czyli rozpoczęła się lekcja. Nasz namiętny moment oczywiście jak zawsze musiał ktoś spierdolić.
-Panie Bieber, Panno Styles. To jest szkoła, a nie dyskoteka ! Proszę w tej chwili zaprzestać swoich czynów i udać się na lekcje już jest dawno po dzwonku! - po korytarzu rozniósł się głos dyrektora, który nawiasem mówiąc był strasznym kutasem i nie warto z nim zadzierać. Oboje z Justinem oderwaliśmy się od siebie mruknęliśmy ciche "Tak panie dyrektorze" i poszliśmy w stronę klas. Gdy straciliśmy go z widoku oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Justin odprowadził mnie pod klasę po czym sam poszedł na lekcje.
Reszta mojego pobytu w szkole minęła bardzo szybko i bez zbędnych atrakcji. Z Justinem umówiłam się, że przyjedzie po mnie o 16-stej i zrealizuje swoją niespodziankę. Po szkole pojechałam z Taylor do domu i postanowiłyśmy ten czas spędzić razem na nic nie robieniu i gadaniu. Po drodze kupiłyśmy sobie ogromną pizze na obiad. Rodzice wyjechali w jakąś podróż służbową więc byłyśmy same. W domu włączyłyśmy sobie muzykę rozsiadłyśmy się w salonie i zajadałyśmy pizzą. Dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy z nieco prywatnego życia Taylor i Blaisa czego w zasadzie wolałabym nie wiedzieć zwłaszcza, że jadłam ale cóż. Przyznam szczerze, że po opowieściach Taylor nawiedziła mnie pewna myśl, która nie chciała mi dać spokoju. Wszyscy dobrze wiedzą, że święta nie jestem i wszyscy dobrze wiedzą jaki jest Justin. Jesteśmy razem ponad dwa miesiące,a my jeszcze nic nie ten i przyznam, że zaczęłam rozważać taką możliwość. Doszło między nami już do kilku pikantnych momentów i zależało mi na nim bardziej niż powinno. Jednak te myśli zostawiłam dla siebie co prawda powiedziałam Tay, że nie spałam jeszcze z Justinem i ku mojemu zaskoczeniu była szczerze zdziwiona. Naszą pogawędkę przerwało pukanie do drzwi.  Spojrzałam na zegarek, który pokazywał za pięć szesnastą. Taylor wpuściła Justina,a ja pognałam na górę się ogarnąć po chwili zeszłam na dół.
-Hej.- przywitałam się.
-Witaj piękna.- wyszczerzył się.- Gotowa ? - przytaknęłam. Pożegnaliśmy się z Taylor i wyszliśmy z domu.
Podróż mijała w ciszy do momentu kiedy nie wytrzymałam.
-Powiesz mi teraz w końcu gdzie mnie zbierasz ?
-Ale Justin...
-Nie.
-Ju..-przerwał mi.
-Nie !
-Ale koch...- zaczęłam.
-Nie!
-Chcesz mnie przelecieć ?
-ROONIE, NIE!! - powiedział podniesionym tonem jednak po chwili chyba dotarł do niego sens moich słów bo jego głowa tak gwałtownie wystrzeliła w moją stronę, że myślałam, że skręci sobie kark. -CO TY POWIEDZIAŁAŚ ? - wykrzyknął na co ja wybuchnęłam śmiechem.
-Zapytałam czy chcesz mnie przelecieć.
-Słyszałem!
-To po co pytasz skoro słyszałeś?
-Bo nie wierzę w to co usłyszałem.
-Oj kochanie wiedziałam, że mnie nie słuchasz i mówisz "nie" żeby mnie zbyć. A to tylko to udowodniło.
-Wredna.-mruknął.
-Słyszałam.
-Wiem i miałaś. -posłał mi szczery uśmiech. Jechaliśmy tak jeszcze pół godziny kiedy Justin zaparkował samochód gdzieś po środku niczego.
- Co my tu robimy ?
- Choć.- powiedział tylko. Wysiadłam z samochodu i pomaszerowałam za chłopakiem po chwili przed moimi oczami ukazał się malutki domek cały z drewna.
-To domek moich rodziców. Przyjeżdżali tutaj jak byli w naszym wieku  żeby odpocząć od szkoły i starych.- zaśmiał się.
-Jest uroczy.- odpowiedziałam. Justin złapał moją dłoń i zaprowadził do środka. W środku domek wyglądał jeszcze bardziej uroczo niż na zewnątrz. Salon był utrzymany w ciepłym stylu typowego domku babci z kominkiem.
-Co będziemy robić?-zapytałam.
-Co chcesz. Możemy obejrzeć jakiś film albo coś.
-Brzmi dobrze. - powiedziałam i posłałam Justinowi szczery uśmiech gdyż chłopak ujął mnie swoją pomysłowością. Wczoraj kolacja w Calabasas, dzisiaj odpoczynek w domku pośrodku niczego. Całkiem inna strona chłopaka. Nie żeby mi się nie podobało. Justin rozpalił w kominku, zrobił na podłodze miejsce do siedzenia z poduszek i koców i puścił jakiś film. Justin usiadł na poduszkach plecami opierając się o kanape, a ja siedziałam między jego nogami oparta o jego tors.
Po jakiejś godzinie oglądania filmu Justinowi najwidoczniej zaczęło się nudzić. Zaczął kreślić delikatne wzorki na moich ramionach po czym składał w tych miejscach lekkie pocałunki. Skłamałabym gdybym powiedziała, że mi to przeszkadzało. Wręcz przeciwnie mógł tak robić do rana. Jednak po chwili przestało mi to wystarczać. Odwróciłam głowę w jego kierunku i bez ostrzeżenia wpiłam się w jego usta. Justin jednak nie był mi dłużny po chwili leżałam na ziemi,a nade mną wisiał Justin składając mokre pocałunki na mojej szyi. Odchyliłam głowę nieco w bok by dać mu lepszy dostęp do mojej szyi. Kiedy Justin lekko przygryzł moją skórę wydałam z siebie cichy jęk przyjemności. Wiedziałam, że w tamtym miejscu zostanie ślad. Jego ręce błądziły po całym moim ciele, a moje bawiły się jego włosami. Oczywiście ktoś to musiał spierdolić i akurat teraz zadzwonić do Justina. Chłopak jęknął i oderwał się od mojej szyi by odebrać telefon. Usłyszałam tylko jak Justin komuś odpowiada krótkie " Tak" "dobra" "Kurwa" i się rozłączył. Odwrócił się do mnie i spojrzał z wyraźnym poczuciem winy.
-Kochanie, musimy jechać. Ryan ma jakiś problem rodzinny. Przepraszam i obiecuję, że jeszcze tu wrócimy ale tak, że nikt nam nie przeszkodzi.
-Spokojnie. Ja rozumiem i nie musisz przepraszać ob gdyby to była Taylor postąpiła bym tak samo.
-I właśnie za to cie koch...anie uwielbiam. -powiedział szybko,a mnie zamurowało. Uśmiechnęłam się do niego tylko i ruszyliśmy w drogę powrotną.

JustinPOV:
Kurwa ! Czy ja właśnie prawie powiedziałem Roonie, że ją kocham? Chwila, zasadnicze pytanie. Czy ja Justin Drew Bieber kocham Roonie? Odpowiedź na to pytanie obawiam się, że brzmi "tak". Tak kurwa Kocham ją. Tylko dlaczego nie powiedziałem jej tego? Dlaczego w ostatnim momencie się wycofałem. Jestem idiotą i muszę to naprawić i to w najbliższym czasie.

RooniePOV:
Jechaliśmy tak w milczeniu. Żadne z nas się nie odezwało. Justin prowadził podśpiewując cicho pod nosem to co leciało w radiu, a ja przetwarzałam w głowie to co powiedział Justin. Czy on naprawdę chciał powiedzieć, że mnie kocha ? Czy ja go kocham ? Nigdy nie dopuszczałam do siebie miłości. Zawsze uważałam, że miłość to mit, że nie istnieje. Ale czy pewne rzeczy się nie zmieniają tak, że nawet my nie jesteśmy w stanie nad tym zapanować ? Myślę, że odpowiedź na to pytanie brzmi "tak". Najlepszym przykładem jest to, że właśnie jestem w szczęśliwym związku z osobą, której kiedyś nienawidziłam z całego serca. Teraz jestem od niego uzależniona i jestem w stanie zrobić dla niego wszystko. Czy to właśnie miłość? Czy to oznacza, że go kocham ? Muszę to jeszcze przemyśleć. Ale to na spokojnie.
-Justin..- zagadnęłam.
-Tak ? - zapytał odwracając się w moją stronę.
-Mógłbyś po drodze zatrzymać się przy jakimś sklepie? Muszę coś kupić.
-Jasne kochanie, nie ma problemu. - posłałam mu tylko uśmiech i więcej się nie odezwałam. Po chwili Justin zatrzymał się przed sklepem.
-Poczekam tu na Ciebie dobrze?
-Jasne. - odpowiedziałam i nachyliłam się w jego stronę. Justin złapał mój podbródek i dał soczystego buziaka w usta.
-Weszłam do sklepu, w którym było o dziwo dosyć sporo ludzi. Skierowałam się na dział kosmetyczny po potrzebne mi przedmioty. Poszłam jeszcze kupić coś do picia i gdy szłam do kasy zderzyłam się z czyimś ciałem. Jak widać dzień wpadania na ludzi.
-Przepraszam.- mruknęłam i chciałam iść dalej lecz zatrzymał mnie głos drugiej osoby.
-Roonie ? Styles to ty? -zapytał, a mnie zmroziło. Jak to możliwe ? Co on tutaj robi ? Przecież chłopcy mówili, że wyjechał i nie wróci. Nie wiem dlaczego ale czułam, że jego przyjazd nie oznacza nic dobrego. Wręcz przeciwnie same kłopoty. Zachowałam jednak resztki rozsądku i odwróciłam się do niego przodem.
-Matt- zaczęłam.- Matt Delgado, cóż za niespodzianka.

Od Autorki :
Przepraszam, że wczoraj nie było ale mój brat miał urodziny i wiece ....dzikie melo :D w końcu 22 kończy się tylko raz.

UUUUUUUUUU DELGADO WRÓCIŁ!! Jak myślicie co z tego wyniknie?
JAK MYŚLICIE ? KIEDY JUSTIN POWIE, ŻE JĄ KOCHA I CZY POWIE ?
Piszcie, komentujcie i jeszcze KOCHAM WAS <3 XOXO

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Czekam już na kolejny <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spodziewałam sie ze on ja kocha.. znaczy podejrzewałam ale zeby jej to powiedziec... Brawo dla Justin'a .. Swietne .. czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne! :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny :** <33333

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje mi się że Delgado namiesza :D

    OdpowiedzUsuń